niedziela, 12 października 2014

#3 wyprawka dla noworodka, horror dla mamy

Rozpoczynam 34. tydzień ciąży. Już zdecydowanie bliżej niż dalej. Ostatni raz na na pewno bardzo długi okres wybrałam się z mężem do pracy.

Na początku ciąży rozwiązanie wydawało mi się tak odległe, jakby w ogóle mnie nie dotyczyło.
W połowie stwierdziłam, że z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej strony obawiam się drugiego dziecka.
Teraz, pod sam koniec, czuję, że ciąża jednak zaczyna męczyć i niech się dzieje co chce, ale niech to dziecko opuszcza mój brzuch! Szczególnie, że chce się w końcu korzystać z tej wybieranej i jakby nie patrzeć dość problematycznej wyprawki.

A właśnie, wyprawka.
Ciaża z jakiegoś powodu trwa 40tyg, ale oczywiście Marianna wyprawkę kompletować zaczęła pod koniec 7. miesiąca. Wcześniej kupowałam mnóstwo ciuszków, które i tak dalej leżą w oryginalnych opakowaniach z metkami, bo nawet nie pokwapiłam się, żeby je wyprać.
A teraz na hurra, wózek, nosidełko, apteczna wyprawka, pościel i wszystkie inne rzeczy niezbędne przy oczekiwaniu na dziecko.
A mówiłam "drugie dziecko będzie kosztować tylko sztuczne mleko, przecież wszystko mam!"  Jasne. Otóż prawda jest taka, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Wózka prawie nie używałam, ale mimo tego sprzedam go za jakieś grosze, bo już mi nie odpowiada. Całe szczęście łóżeczko nie było używane w ogóle i nie zdążyło mi się znudzić (tak, tak, nasza dwuletnia córka dalej śpi z nami w lóżku, ale drugi raz błędu nie popełnię).

No dobra, koniec jęczenia.
Pochwalę się jeszcze tylko komódką, jaką wczoraj nabyłam drogą kupna internetowego. Postawię ją obok stołu z przewijakiem, będzie na najpotrzebniejsze pierdółki.

Z zakupu jestem bardzo zadowolona.

Pozdrawiam:)